wtorek, 27 marca 2018

9) Haxball, 2010, Mario Carbajal - 8/10



Rozglądacie się za dostępną online, podręczną przeglądarkową alternatywą dla wirtualnych piłkarskich rozgrywek toczonych w najnowszej FIFIE? Haxball powinien podołać oczekiwaniom. To banalne pod względem grafiki MMO, w którym sterujemy jedną z imitujących zawodnika kulek, grywalnością przewyższa bowiem większość najbardziej wypasionych wizualnie produkcji.

Wbudowanych boisk jest 10 - w tym klasyczne czy hokejowe - jednak największą siłę tytułu, oprócz prostoty i niezwykłego potencjału we wpędzaniu w nałóg, stanowi możliwość tworzenia kolejnych mapek przez użytkowników. W efekcie, ze strony haxmaps.com, można pobrać najbardziej pomysłowe plansze gwarantujące świetną rozrywkę przez dziesiątki godzin. Siatkówka, rzuty karne, realny stadion piłkarski, lokacje ukierunkowane na wyścigi, skoki narciarskie, zabawę w berka, zbijaka czy... futbol amerykański czyhają na każdym kroku. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia.

Ponadto umiejętności naprawdę mają tu znaczenie i dopiero po wielu starciach oraz zebraniu doświadczeń przez porażki z najlepszymi, można poczuć, że jesteśmy pro. A gdy uda się trafić na rozsądny, ogarniający taktykę i potrafiący poklepać piłkę zespół - uciecha jest jeszcze większa. Intuicyjny chat ułatwia komunikację, choć trolle czają się tu na każdym kroku, zaś bogata międzynarodowa społeczność (w tym cała masa Polaków) dodatkowo uprzyjemnia spędzany na futbolowych potyczkach czas. Jedyne czego brakuje to osiągnięcia - przez lata z pewnością nazbierało mi się jakieś kilkaset rozegranych meczów i, podejrzewam, że minimum koło tysiąca goli. Możliwe do rozwijania statystyki naszego piłkarza byłyby świetnym zwieńczeniem tej prostej, bardzo uzależniającej gry, która idealnie sprawdzi się jako uruchamiany odruchowo relaksator. Relaksator bardzo przydatny także dla osób, które często wykazują tendencję do prokrastynacji.